czwartek, 1 listopada 2012

11. Lou ( Part III )


Leniwie wstała zbierając puste talerze po naleśnikach.
- Pomóc ci ? – usłyszała ten uroczy głos.
- Nie trzeba. Poradzę sobie. – oznajmiła i zniknęła w kuchni. Wsunęła naczynia do zmywarki i udała się z powrotem do salonu. Podeszła do okna, wlepiając wzrok z nadzieją, że piszczące nastolatki rozeszły się. Ale było wręcz przeciwnie. Grono fanek zaczynało się powiększać. Nagle poczuła objęcie w tali.
- Jeszcze sobie tu posiedzisz. – odrzekła nie odrywając wzroku od okna.
- Mi tam pasuje. – usłyszała słodki głos szepczący jej do ucha. Obrócił ją przodem do siebie, lekko przyciągając. Stali blisko siebie, bardzo blisko. Delikatnie musnął jej usta. Odepchnęła go lekko zmieszana.
- Prawie się nie znamy. – oznajmiła cofając się pół kroku do tyłu i ściana.
- Pytaj o co chcesz. Mamy dużo czasu. – ponownie się przysunął. – Ale nic na siłę. – podniósł ręce do góry w geście kapitulacji. Zaśmiała się i pociągła go za rękę z powrotem na sofę. Rozmawiali dużo czasu. W końcu brunet powoli wstał.
- Na mnie już pora. – oznajmił z lekko zmieszaną miną, nadal trzymając za rękę dziewczynę. Wykonała ten sam gest i stanęła naprzeciwko niego.
- Wpadniesz jeszcze kiedyś ? – spytała robiąc słodką minkę.
- Do ciebie zawsze. – odrzekł przejeżdżając palcem po jej policzku. Uśmiechnęła się i odprowadziła chłopaka do drzwi. Lekko je otworzyła i oparła się o framugę.
- Na pewno ? – zapytała przygryzając wargę.
- Wrócę nim się obejrzysz. – odrzekł przysuwając się do dziewczyna, aby złączyć ich usta lecz dziewczyna lekko się odsunęła.
- A będziesz tęsknił ? – zaczęła się z nim droczyć.
- Już zaczynam. – i ponownie przysuną się do niej, spotykając się z poprzednią sytuacją.
- A jak bardzo ? – spytała uśmiechając się. Brunet po raz kolejny przysunął się do dziewczyny, łącząc ich usta w jedność. Lekko odkleił się od piękności, obdarzając ją pięknym uśmiechem. Pomachało chłopakowi, wsiadającemu do samochodu i zniknął z jej oczu. Głośno westchnęła i udała się do sypialni. Z ogromnym uśmiechem oddała się głębokiemu snu. Jedna osoba potrafi tak bardzo zmienić czyjeś życie. Rano budził ją zapach tostów. Zdziwiona wyślizgnęła się spod ciepłej kołderki i udała się do kuchni. Zamurował ją zastały tam widok, jej uroczego Louisa robiącego śniadanie. Zauważył ją i odwrócił się w jej stronę. Podeszła, składając delikatnego całusa na jego policzku.
- Tylko tyle ? – jęknął ze smutną minką.
- Co ty tutaj robisz ? – spytała z ciekawską minką, biorąc do ręki usmażonego Tosta.
- Mówiłem, że wrócę. – oznajmił delikatnie całując dziewczynę.
- Nie wiedziałam, że weźmiesz to aż tak na poważnie. – odrzekła i uśmiechnęła się do rozpromienionego bruneta. Po raz kolejny złączyły się ich usta w czułym pocałunku. Szczęśliwi usiedli na kanapie zajadając się tostami.
- To co dziś robimy ? – spytał brunet.
- To co zwykle. – odrzekła wtulają się w chłopaka. – Albo nie, pójdziemy gdzieś. – dodała, patrząc w jego ukochane oczy.
- No nie wierze, naprawdę chcesz się stąd ruszyć ? – spytał lekko zdziwiony.
- Tak. W końcu trzeba zacząć od nowa. – oznajmiła składając pocałunek na jego ustach.
- Czyli, że znalazłaś już swój największy skarb ?  - pokiwała potwierdzająco głową. Utonęli w namiętnym pocałunku, kończąc stare życie zamkniętej dziewczyny.


3 komentarze:

  1. jest świetny, sorry że nie z konta, ale zapomniałam hasła i nie mogę się zalogować ;/

    OdpowiedzUsuń