Siedziała wygodnie na swojej kremowej, skórzanej kanapie,
spędzając jak zwykle popołudnie. Długie, ciemne blond loki swobodnie
opadły na jej ramionach. Wbrew pozorom była osobą skromną, cichą i raczej
zamkniętą w sobie, ale nie zawsze tak było.
Kiedyś była roześmianą blond pięknością, nawiązującą nowe znajomości w
każdy możliwy sposób i chętnie spędzającą czas osobą z przyjaciółmi. Zmieniło
się to jakieś dwa miesiące temu. Nie
było poważnego powodu na zmianę jej życia. Po prostu chciała od niego odpocząć,
pobyć trochę sama, co przyczyniło się do samotnego zamieszkania w Londynie. Ale
czy zmieniła się tak bardzo ? Nadal była tą dawną, piękną blondynką, o
magnetycznych, zielonych oczach i zgrabnej sylwetce. Zmieniła tylko swój styl
życia. Już nie wychodziła codziennie na spotkania ze znajomymi, zaszyła się w
swoim jakże uroczym dla niej mieszkanku i tak już zostało. Ale jej życie nie
było nie było nudne, wręcz przeciwnie, zajmowała się tym co wychodziło jej
naprawdę dobrze. Na pisaniu historii, opowiadań. Ale to nie była zwykła
twórczość. Swoje życiowe doświadczenie ubarwione w kolorową wyobraźnię. W
większości były to historię smutne, pogrążone w cierpieniu i tęsknocie. Często
odwiedzała pobliski park, w którym pogrążała się w swoją twórczą wenę. Dzisiaj
postanowiła zostać w domu kończąc swoją historię, przelewaną do pamięci
czarnego laptopa. Jej małe, ale jakże przytulne mieszkanko przesiąknięte było zapachem
jednych z jej ulubionych perfum. Siedząc na kanapie usłyszała warkot gasnącego silnika
na zewnątrz. Wyjrzała przez okno i ujrzała modny, czarny samochód obok małego
lasku, który wchodził w skład jej posiadłości. Obok samochodu dostrzegła także
uroczego bruneta, który nagle znikł jej z pola widzenia. Po chwili rozległ się dźwięk
dzwonka do jej drzwi. Patrząc jeszcze przez okno zobaczyła w oddali tłum
dziewczyn, biegnący w stronę samochodu i jej domu. W rękach trzymały zdjęcia,
plakaty i przeróżne transparenty. Ich pisk uświadomił dziewczynie, że należy
pomóc chłopakowi, który najprawdopodobniej chce się schronić przed fankami. – O
cholera ! – krzyknęła i pędem pobiegła do drzwi, uświadamiając sobie, że nie może
zostawić go samego z tłumem krzyczących nastolatek. Otworzyła drzwi i wciągnęła
chłopaka do środka.
ohohoh, genialny! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część. :)
Boski ! :* Z niecierpliwością czekam na kolejną część ! :*
OdpowiedzUsuń